piątek, grudnia 27, 2013

Święta, święta i po świętach.



No i się stało! Spędziłam pierwsze święta w moim krótkim życiu z dala od domu. Miało być strasznie, samotnie i smutno a okazało się, że było zupełnie inaczej. Mieszkanie z dala od wszystkich, którzy są dla
Ciebie ważni nie należy do najłatwiejszych ale szybko można się przekonać, że na świecie jest wiele osób, które są równie niesamowite i staną się dla Ciebie kimś równie ważnym.

 Minął miesiąc odkąd przytargałam swój tyłek i bagaże do Londynu. W tym czasie poznałam ludzi, którzy okazali się nadzwyczaj sympatyczni, pomocni i otwarci. Zdecydowali się zaprosić praktycznie obcą osobę do domu na święta, bo wiedzieli, że nie mam tu praktycznie nikogo. Zaoferowali pomoc, gdy tego potrzebowałam i zapraszali wieczorami na piwko. Dzięki temu utwierdziłam się w przekonaniu, że nieznany świat nie jest tak straszny jak to się początkowo wydaje. Wszędzie można znaleźć ludzi, którzy staną się dla Ciebie drugą rodziną.

 Dzięki nim, święta spędziłam w gronie 9 osób, śmiejąc się, jedząc, oglądając filmy, żartując i ciesząc się ze swojego towarzystwa.

W tym sentymentalnym klimacie, życzę Wam pod koniec świąt, żebyście w swoim życiu spotykali ludzi, którzy okażą swoją dobroduszność i staną się kimś wyjątkowym, nawet na drugim końcu świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz